04.04.2022, 12:26
Pierwsze miejsce Maxa Verstappena i niezwykła jazda podczas wyścigu o GP Arabii!
Na pewno Formuła 1 znacznie zyskała na rozpoznawalności po emocjonującym zeszłorocznym sezonie. Walka pomiędzy kierowcą Red Bull Racing a siedmiokrotnym mistrzem świata wzbudzała potężne emocje pośród sympatyków F1. Na pewno finałowe kółko wyścigu o GP Abu Dhabi było niesamowite i Ci dwaj niesamowici zawodnicy będą je pamiętać długo po zakończeniu zawodniczej kariery. Motoryzacyjni eksperci wciąż rozmyślają nad tym, czy to co zdarzyło się na ostatnich okrążeniach wyścigu w Abu Dhabi było w pełni dopuszczalne. I w ten sposób można było zakończyć rozmyślania na temat tego, czy tytuł mistrzowski dla Holendra był zdobyty zgodnie z regułami. Max Verstappen mógł spokojnie świętować triumf z Hamiltonem i naszykować się do bronienia tytułu mistrzowskiego.
Wszyscy sympatycy królowej motoryzacji zdają sobie sprawę, że nowy sezon to czas ogromnych modyfikacji, jeśli chodzi o bolidy. Bardzo mocno został przekształcony zbiór reguł dotyczący budowy bolidu wyścigowego i z tej przyczyny musimy się zmierzyć z technologicznym przełomem w F1. Zauważyć to możemy na starcie tego sezonu, ponieważ w klasyfikacji generalnej wystąpiły wyraźne roszady. Już w trakcie testowych jazd w Katalonii mogliśmy dostrzec, iż znacznie bardziej konkurencyjne będzie Ferrari. I faktycznie tak to wyglądało, ponieważ podczas wyścigu w Bahrajnie zawodnicy z włoskiego zespołu zajęli 2 stopnie na podium. Podobnie miał wyglądać to w trakcie wyścigu o GP Arabii Saudyjskiej, jednak między zawodników Scuderii Ferrari wcisnął się obecny mistrz świata. Mistrz świata F1 z minionego sezonu był skoncentrowany na tym, żeby zdobyć swoje pierwsze punkty w sezonie 2022. Przez niemal cały wyścig jechał za samochodem kierowcy Ferrari, ale pod koniec postanowił zaatakować. Ostatecznie to Max wygrał w wyścigu w Arabii Saudyjskiej, gdyż w końcowym rozrachunku jego ofensywny ruch był fenomenalny. Do rozgrywki o mistrzostwo świata zawodników oraz konstruktorów takim sposobem włączył się Red Bull.
Zostaw komentarz
Brak kometarzy